witam - moja sunia urodziła wczoraj12 szczeniąt . Poród przebiegl bez komplikacji - wszystkei maluchy ok: . Jedyna martwiąca mnie sprawa to łozyska - sunia się strasznie kryła i nie miałem mozliwości zobaczyć czy wszystkei wydaliła. Byłem z nią na usg po porodzie - wszystko w normie , ale czy na usg można zobaczyć łozysko?. Standardowo się oczyszcza - czarna wydzielina z Małgosia dobra robota, bo ja zawsze się nieźle uśmieję jak patrzę na nią:). Ja się śmieje ale sądzę , że był też niezły ubaw przy nagrywaniu odcinków z „Inga po przemianie” 🙂. O tym, jak Małgorzata Socha wygląda po porodzie, możecie przekonać się zaglądając do galerii ze zdjęciami paparazzi – tutaj. Niewiele kobiet zdaje sobie sprawę z tego, że po urodzeniu dziecka musi podjąć jeszcze jeden wysiłek. Tym razem związany z urodzeniem łożyska. Jest to jakby worek, w którym rozwijał się zarodek. Łożysko powstało z kosmówki, czyli błony, która otaczała dziecko w brzuchu matki i oddzielała go od środowiska wewnętrznego panującego w macicy. Dziecko było połączone … Dorota Szelągowska na pierwszym zdjęciu po porodzie O ciąży Doroty Szelągowskiej nie poinformowała sama zainteresowana, a jej mama – Katarzyna Grochola . Słynna autorka książek dla kobiet „wychlapała” w wywiadzie, że spodziewa się wnuka i jest z tego powodu niesamowicie dumna. Łożysko – poród. Po narodzinach dziecka organizm chce pozbyć się także łożyska. Kobieta w ciągu około 30 minut po porodzie musi "urodzić" także łożysko. Często przyspiesza się to zastrzykiem oksytocyny. Natomiast podczas cesarskiego cięcia łożysko jest odcinane od ściany macicy. W obu przypadkach po łożysku zostaje rana. Występuje często bezpośrednio po porodzie, ale może wystąpić nawet do około miesiąca po porodzie. Kobiety, które mają cesarskie cięcie, poród wspomagany próżniowo lub kleszczami, ciążę bliźniaczą lub ciążę mnogą, długotrwałe porody lub cierpiące na otyłość lub zaburzenia ciśnienia krwi, są narażone na zwiększone Pomoc przy porodzie Po ich zakończeniu należy czekać na nadejście bóli partych i dopiero wtedy ewentualnie pomagać zmęczonej maciorce przy wydostawaniu się płodu na zewnątrz. W razie wystąpienia większych komplikacji, niezbędna jest pomoc lekarza (lub technika) weterynarii. Łożysko jest wydalane w 1,5-3 godziny po porodzie. aqaz2U. Piękna Gdy powstaje zarodek, z części komórek rozwijają się wody płodowe, łożysko i pępowina. To dzięki nim dziecko w twoim brzuchu rośnie. Pierwsze zapewniają maleńkiemu człowiekowi bezpieczne środowisko, a kolejne umożliwiają zaopatrzenie w składniki odżywcze i tlen. To tak misterna maszyneria, że naukowcom nie udało się jej skopiować! Jak działa – wyjaśnia prof. Bogdan Chazan. Łożysko To rodzaj dysku wyściełającego macicę. Najpierw pokrywa dużą część jej powierzchni (60 proc.). Gdy macica rośnie, staje się proporcjonalnie mniejsze. Spełnia funkcje, do których po urodzeniu służą płuca, przewód pokarmowy, wątroba i nerki – dostarcza tlenu i substancji odżywczych, usuwa zbędne produkty przemiany materii. Wytwarza hormony konieczne do właściwego przebiegu ciąży. Jak substancje odżywcze i tlen docierają do dziecka Przenikają przez łożysko z krwi mamy i żyłą pępowinową płyną do nienarodzonego maleństwa. Jego krew zawierająca dwutlenek węgla oraz zbędne produkty przemiany materii wraca do łożyska tętnicami pępowinowymi. Substancje te trafiają do krwi mamy, wydalane są przez jej płuca i nerki. Od pracy łożyska zależy zatem, czy malec dostaje dostateczną ilość tlenu oraz substancji odżywczych, i czy prawidłowo się rozwija. Czy łożysko chroni przed lekami, które bierze mama Przez łożysko przedostają się niemal wszystkie leki. Całkowicie nie chroni ono też dziecka przed drobnoustrojami chorobotwórczymi, bo nie jest doskonałą barierą. Dlatego podczas ciąży nie należy palić papierosów, pić alkoholu ani jeść w nadmiarze cukru i soli. A przyjmowanie leków trzeba uzgadniać z ginekologiem. Dowiedz się więcej: Leki w ciąży – film Czy tzw. łożysko przodujące to coś groźnego Jeśli zarodek zagnieżdża się w dolnej części macicy, łożysko może zasłonić wejście do jej szyjki – wtedy poród drogą naturalną jest niemożliwy i wykonuje się cesarskie cięcie. W pierwszej ciąży zdarza się to bardzo rzadko, jednak po kilku porodach ryzyko rośnie. Czasami ten stan ustępuje wraz z upływem ciąży. Co to jest przedwczesne odklejenie łożyska To częściowe lub całkowite oddzielenie się go od ściany macicy, jeszcze przed porodem. Objawy odklejenia łożyska to bolesność i napięcie macicy, bóle brzucha, krwawienie. Zwykle konieczne jest cesarskie cięcie. Dlaczego łożysko się starzeje Ponieważ odkłada się w nim włóknik, sole wapnia – po urodzeniu łożyska widać na jego powierzchni jasne plamki. Podczas ciąży starzenie się łożyska obserwuje się na USG. Gdy kobieta pali papierosy, ma nadciśnienie lub źle się odżywia, proces ten postępuje szybciej. Lekarz musi wtedy dokładnie kontrolować stan dziecka, bo to może zakłócać dostarczanie substancji odżywczych i tlenu. Przeczytaj koniecznie: Dlaczego nie wolno palić w ciąży AdobeStock Czy dziecku coś grozi, jeśli wody płodowe są zielone? Co oznaczają zielone wody płodowe? Gdy jesteś w ciąży, nie zastanawiasz się nad kolorem wód płodowych. Szukasz informacji o tym, jak wygląda ich odejście. Ale ich kolor też ma znaczenie. Sprawdź, co cię czeka, jeśli jest zielony. Wody płodowe , inaczej zwane płynem owodniowym , to płyn otaczający płód. Wody płodowe pełnią bardzo ważną rolę: wytwarzają odpowiednie środowisko dla rozwoju płodu. Istotne jest, jak wyglądają wody płodowe . Zmiana zabarwienia płynu owodniowego na zielony może świadczyć o różnych nieprawidłowościach, np. o niedotlenieniu płodu. Sączące się wody płodowe zagrażają życiu płodu. Zielone wody płodowe: jak wyglądają Zielone wody płodowe (lub jeszcze inaczej zabarwione) mogą świadczyć o zagrożeniach dla dziecka . To stan, którego nie można ignorować. Wody płodowe (płyn owodniowy) powinny być przezroczyste i lekko opalizujące. I to jest ich normalny kolor. Pod koniec ciąży mogą stać się lekko zmętniałe. Zielone wody płodowe: przyczyna Zielony kolor wód płodowych może mieć różne przyczyny: niedotlenienie dziecka – częściej dochodzi do niego u maluszków, które rodzą się po terminie. Zmiana koloru wód płodowych jest związana z wydaleniem smółki. Dziecko robi ją jeszcze przed narodzinami do płynu owodniowego. Za to zjawisko, poza niedotlenieniem, może odpowiadać stres wewnątrzmaciczny, który sprawia, że zwieracze płodu stają się rozluźnione. Nie jest to sytuacja normalna; silna infekcja, którą przechodziła ciężarna – w takiej sytuacji zmiana zabarwienia wód płodowych nie zagraża zdrowiu i życiu nienarodzonego dziecka; ciąża przenoszona – ten stan również może wiązać się z oddaniem smółki dziecka do płynu owodniowego. Zielone wody płodowe: postępowanie Wody płodowe chronią dziecko i sprawiają, że rozwija się ono w bezpiecznych warunkach. Pojawienie się zielonych wód płodowych wymaga przeprowadzenia specjalistycznych badań . Jeśli jesteś w ciąży i odeszły ci wody, które mają kolor zielony, jak najszybciej jedź do szpitala. Lekarz w pierwszej... Adobe Stock Sączenie wód płodowych – jak rozpoznać, o czym świadczy? Co oznaczają sączące się wody płodowe? Wyciek płynu owodniowego jest stanem, który zagraża życiu płodu. Jeśli jesteś w ciąży i zauważysz sączące się wody płodowe, jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem. Wody płodowe (płyn owodniowy) mogą sączyć się na każdym etapie ciąży. Zbyt mała ilość płynu owodniowego jest stanem zagrożenia dla płodu i wymaga pilnej konsultacji u lekarza. Z tego powodu należy zwracać uwagę na objawy podobne do popuszczania moczu czy upławów. To pozwoli uniknąć przeoczenia niebezpiecznych objawów. Warto też wiedzieć, jak wyglądają wody płodowe . Zielone wody płodowe mogą świadczyć o różnych nieprawidłowościach. W tym artykule wyjaśniamy, jak rozpoznać sączenie wód płodowych. Płód potrzebuje odpowiedniej ilości wód płodowych, aby mógł dobrze się rozwijać. Ilość wód płodowych ocenia lekarz podczas badania USG. Do 36. tygodnia ciąży wód płodowych jest coraz więcej. Potem powoli zaczyna uch ubywać. Wody płodowe umożliwiają płodowi poruszanie się w macicy, transportują substancje oraz chronią dziecko przed: urazami, infekcjami, wahaniami temperatury. Sączenie wód płodowych: jak rozpoznać? Wody płodowe mają jasny słomkowy kolor. Mogą być lekko opalizujące. Położne określają ich zapach jako delikatny, słodkawy, lekko mdlący. Kobiety w ciąży często zastanawiają się, jak odróżnić sączące się wody płodowe od upławów lub popuszczanego moczu. Sączenie wód płodowych czy popuszczanie moczu? Nietrzymanie moczu w ciąży to dość częsty problem. Dotknięte nim ciężarne mogą bagatelizować mokre ślady na bieliźnie. Jeśli poczujesz wilgoć, upewnij się, że popuszczasz mocz. Wody płodowe mogą mieć podobny do moczu lekko żółtawy kolor. Sprawdź, czy bielizna lub wkładka rzeczywiście ma charakterystyczny zapach moczu. Jeśli go nie wyczujesz, a wkładka jest mokra, jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem. Jak rozpoznać wody płodowe od upławów Sączące się wody płodowe mogą mieć również nieprzyjemny zapach. To objaw zapalenia błon płodowych, które może... aragami - Mało wód płodowych. Czy to powód do zmartwień? Jakie są przyczyny małowodzia? Wyjaśniamy, dlaczego pod koniec ciąży wód płodowych może być za mało i kiedy ten stan zagraża dziecku. Ilość wód płodowych w ostatnich tygodniach ciąży zaczyna się zmniejszać. Czasem jednak jest ich zdecydowanie za mało. Lekarze nazywają ten stan małowodziem. Sprawdzamy, co dzieje się, jeśli wód płodowych jest za mało ? Wyjaśniamy, czy małowodzie jest groźne dla dziecka Czym jest małowodzie? Małowodzie to zbyt mała ilość płynu owodniowego w macicy. Może pojawić się na różnych etapach ciąży, ale najczęściej dochodzi do niego w końcówce ciąży, między 32- 36 tygodniem wskutek sączenia się wód płodowych. Małowodzie, które pojawia się w drugim trymestrze, zwykle oznacza poważne kłopoty z ciążą. Zbyt małą ilość wód płodowych można zdiagnozować podczas badania USG , dlatego tak ważne jest, by nie opuszczać zlecanych przez lekarza badań ultrasonograficznych w końcówce ciąży. O małowodziu w trzecim trymestrze mówimy, gdy objętość płynu owodniowego nie przekracza 500 mililitrów. Ilość płynu owodniowego jest bardzo ważna. Wody płodowe chronią płód przed urazami, zapewniają stałą temperaturę, sprawiają, że dziecko może się swobodnie poruszać i ćwiczyć połykanie. Poza tym transportują substancje odżywcze i produkty przemiany materii. Jakie są przyczyny małowodzia? Do powstania małowodzia w ciąży przyczyniają się takie problemy, jak: przenoszenie ciąży po planowanym terminie porodu; odwodnienie ciężarnej sączenie się wód płodowych odejście wód płodowych wskutek pęknięcia pęcherza płodowego spowolniony i opóźniony wzrost płodu wady w układzie moczowym dziecka nadciśnienie w ciąży nieprawidłowe funkcjonowanie łożyska i owodni. Czym grozi małowodzie? Zbyt mała ilość wód płodowych nie zapewnia dziecku odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa i hamuje jego rozwój . Może przyczynić się do: hipotrofii płodu na skutek zahamowania jego... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum? Monika Mrozowska / Instagram Opublikowano: 12:01 „Moje piersi są twarde jak kamień i wielkie jak melony (…), moje wnętrzności kurczą się, wywołując ból, a miejscami wręcz czuję się jak potrącona przez TIR-a”- tymi słowami aktorka Monika Mrozowska opisuje swój stan w kilka dni po przywitaniu na świecie kolejnego dziecka. „Pod tym brzuchem mam zaszytą dziurꔄTo zbrodnia na żywym organizmie” „Pod tym brzuchem mam zaszytą dziurę” Macierzyństwo to lukrowane obrazki z Instagrama? Nic bardziej mylnego. Odpór nierealnej wizji daje świeżo upieczona mama Monika Mrozowska, która przed kilkoma dniami powitała na świecie swoje czwarte dziecko. Aktorka na instagramowym profilu pokazała zdjęcia z nowonarodzonym synkiem i napisała bez ogródek: „Sobota. Cztery (!!!) dni po porodzie. Moje piersi są twarde jak kamień i wielkie jak melony z Biedronki, bo właśnie zaczął się 'mleczny nawał’, moje wnętrzności kurczą się wywołując ból, a miejscami wręcz czuję się jak potrącona przez TIR-a”. Jak między słowami wyjaśnia Mrozowska, poród odbył się w wyniku cesarskiego cięcia, co dodatkowo nie ułatwia sytuacji: „Muszę tłumaczyć mojemu starszemu synowi, że w tym ‘wielkim’ poporodowym brzuchu wcale nie ma kolejnego brata i że nie mogę wziąć go na ręce, bo pod tym brzuchem mam zaszytą dziurę , przez którą lekarze wyciągnęli Lucka… Oczywiście muszę ją pokazać, bo młody nie dowierza”. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Mama Estabiom Mama, Suplement diety, 20 kapsułek 28,39 zł Odporność, Good Aging, Energia, Mama, Beauty Wimin Zestaw z myślą o dziecku, 30 saszetek 139,00 zł Mama Naturell Folian Forte, 30 tabletek 14,25 zł Mama WIMIN Myślę o dziecku, 30 kaps. 59,00 zł „To zbrodnia na żywym organizmie” Aktorka odnosi się do królującego w mediach społecznościowych niezdrowego „trendu”, by tuż po urodzeniu dziecka chwalić się wysportowanym ciałem, w ekspresowym tempie wracającym do formy. Mimo coraz szerzej promowanego ruchu bodypositive tego typu obrazki wciąż zalewają social media. „Tak było 3 dni temu… tak ma prawo wyglądać ciało po porodzie, wykonało tak niesamowitą prace przez długich 9 miesięcy, że wymaganie od niego, by po kilku godzinach wróciło do siebie, to zbrodnia na żywym organizmie… Twoim. Własnym” Ciało po porodzie powinno mieć czas na regenerację. Dlatego – apeluje Mrozowska – nie wymagajmy od niego niestworzonych rzeczy. Miejmy dla siebie wyrozumiałość. „Patrzę na swoje ciało, które zmienia się z dnia na dzień (piersi już tak nie bolą, brzuch staje się bardziej płaski…), i ciągle powtarzam mu w myślach: ‘Masz czas… dam ci tyle czasu, ile potrzebujesz… nigdzie nam się nie spieszy…’. Mam wrażenie, że im jestem dla siebie czulsza, tym ono czuje się i wygląda coraz lepiej – zauważa aktorka. To zdrowie i dobre samopoczucie powinny być priorytetem, nie kaloryfer na brzuchu za wszelką cenę. „Także moje drogie panie… nie wszystkie po porodzie wyglądamy jak (i tu proszę wpisać dowolne nazwisko, które wywoływało u Was frustrację, większość z nas wygląda NORMALNIE, bo to, co widzicie na zdjęciach, to stan NORMALNY” – podsumowuje autorka posta. Zobacz także Anna Jastrzębska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy „Pijemy, kiedy chce nam się pić, a nie wtedy, kiedy mamy wodę pod ręką”. O trudnych czasem powrotach do seksu po porodzie opowiadają ginekolog i psycholożka „Wpojono nam, że trzeba dążyć do celu, nawet jeśli po drodze pojawiają się trudności”. Dlaczego tak trudno reagować na mobbing, mówi psycholożka Karolina Ołdak „Chcę wspierać kobiety i w jednym, i w drugim nieszczęściu”- mówi Kasia Morawska, zwolenniczka legalnej aborcji i dawczyni komórek jajowych Marysia Warych: „Ludzie myślą, że mamy dwa tryby: albo nie możemy wstać z łóżka, albo mamy halucynacje i słyszymy głosy. Tymczasem choroba afektywna dwubiegunowa ma różne oblicza” Szwy po porodzie zakładane są podczas porodu w dwóch przypadkach: po nacięciu krocza (episiotomia) po przerwaniu tkanek pochwy w czasie akcji porodowej (tzw. pęknięcie krocza) Szwy są nakładane już po urodzeniu dziecka i łożyska, w znieczuleniu miejscowym. Rana krocza regeneruje się dosyć szybko. W ciągu dwóch tygodni więc nie powinno być po niej śladu. Obecnie istnieje możliwość zakładania dwóch rodzajów szwów – zwykłych i rozpuszczalnych. Zwykłe zdejmuje się w domu pacjentki lub w przychodni rejonowej 7-8 dni po porodzie. Rozpuszczalne szwy zaś wchłaniają się same (chociaż częściowo kruszą się i odpadają) w ciągu 14-21 dni. Zszycie rany po przerwaniu tkanek pochwy jest czymś normalnym i akceptowalnym, jednak chirurgiczne nacięcie krocza (nożyczkami wzdłuż linii środkowo-bocznej) budzi kontrowersje u wielu przyszłych mam. Dlaczego? Według statystyk wykonywana jest u aż ok. 50% rodzących, czasem jednak wcale to nie jest konieczne. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Fundacji „Rodzić po ludzku” chirurgiczne nacięcie krocza powinno być wykonane w kilku przewidzianych przez lekarzy przypadkach, gdy: dziecko ułożone jest pośladkowo tętno matki spada blizny matki stają się widoczne dochodzi do dystocji barkowej Co stanowi zaledwie 20 procent przypadków. Szwy po porodzie – zdjęcie Zdjęcie szwów tradycyjnych następuje parę dni po porodzie – z reguły w ciągu 7-8 dni. Obecnie często dokonuje się tego w domu świeżo upieczonej mamy lub w przychodni. Informację o tym, gdzie i po ilu dniach należy zgłosić się na zdjęcie szwów, kobieta powinna otrzymać w szpitalu podczas wypisu. Pacjentka podczas tego zabiegu nie powinna odczuwać bólu. Może wystąpić jednak lekkie pieczenie i pewnego rodzaju dyskomfort. Rozpuszczalne szwy po porodzie Szwy rozpuszczalne, jak sama nazwa wskazuje, same się rozpuszczają. Dzieje się to po upływie ok. 14-21 dni od porodu. Dzięki temu świeżo upieczona mama nie jest narażona na nieprzyjemną procedurę zdjęcia zwykłych szwów. To jednak nie znaczy, że szwy rozpuszczalne nie mają wad. Są bowiem nieco odczuwalne i również wymagają odpowiedniej pielęgnacji i higieny. Ich kawałki zaś czasem zostają na bieliźnie (ich rozpuszczanie następuje bowiem częściowo). Szwy po porodzie – pielęgnacja i higiena krocza Bez względu na to, czy rana została zszyta za pomocą szwów tradycyjnych, czy rozpuszczalnych, higiena i pielęgnacja miejsc intymnych jest kluczowa dla samopoczucia i zdrowia świeżo upieczonej mamy. Nacięte (lub pęknięte) krocze może przez parę dni po porodzie powodować dyskomfort. Warto więc w tym czasie już wtedy zadbać o odpowiednią pielęgnację i wykonywać drobne, łagodne ćwiczenia mięśni Kegla, które pomogą w odbudowanie mięśni dna miednicy. Istnieje też katalog podstawowych zasad, które ułatwią utrzymanie higieny w tym czasie. Pamiętajmy, że miejsca intymne, szczególnie w połogu, są jeszcze bardziej narażone na infekcje. Na co więc zwracać uwagę, gdy po porodzie mamy szwy? Noszenie bawełnianej lub jednorazowej poporodowej bielizny Używanie naturalnych podpasek i podkładów poporodowych Częste mycie rąk Wietrzenie krocza Podmywanie się po każdej wizycie w toalecie i osuszanie miejsc intymnych ręcznikiem papierowym Wybieranie prysznica zamiast gorącej kąpieli Nie używanie gąbek i myjek (które są siedliskiem bakterii) Ponadto, aby złagodzić dyskomfort i przyspieszyć szybsze gojenie się zszytych ran, warto stosować zimne okłady z lodu lub żelu chłodzącego. Nie zaszkodzi też stosowanie roztworu z chlorowodorkiem benzydaminy o właściwościach antyseptycznych i przeciwzapalnych (który jest dostępny w każdej aptece) lub naparu z rumianku. Każdy powinien zdawać sobie sprawę z ryzyka - twierdzi młoda mama. źródło: Instagram ( Mówi się, że pierwszy poród jest zawsze najtrudniejszy. Każde kolejne rozwiązanie to już czysta formalność - trwa krócej, nie jest tak bolesne i nie ma dużego ryzyka komplikacji. Tyle w teorii, bo życie jednak potrafi zaskakiwać. Ona przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy za czwartym razem coś poszło bardzo nie tak. Zobacz również: Afera o nagranie z porodówki. Matki domagają się zwolnienia pielęgniarki Jessica Hood bez problemu urodziła 3 dzieci, więc spokojnie czekała na następne rozwiązanie. W 20. tygodniu ciąży okazało się, że nie wszystko idzie zgodnie z planem. Badania wykazały tzw. łożysko przyrośnięte, co uznawane jest za wyjątkowo ciężkie powikłanie. Nie zawsze poród wygląda tak jak sobie to zaplanujemy Po jakimś czasie lekarze zdecydowali się na wywołanie akcji porodowej, aby zminimalizować ryzyko i oszczędzić kobiecie cierpień. To niewiele dało, o czym świadczy upubliczniona przez nią historia. Urodziłam spontanicznie trójkę dzieci, więc wywołanie porodu było dla mnie czymś zupełnie nowym. Mimo wszystko nie miałam żadnych obaw. Szybko poczułam delikatne skurcze i po kilkudziesięciu minutach byłam gotowa, żeby przeć. Urodziłam na stojąco. Syn miał pępowinę owiniętą wokół ciała i nie płakał. Zmartwiło mnie to, ale po chwili się odezwał. Wtedy też zauważyłam, że strasznie krwawię. Wróciłam na łóżko, bo konieczne było usunięcie łożyska. Nie poszło łatwo. Położna próbowała ją wyrwać siłą. Natychmiast przyniesiono worki pełne krwi, choć nie do końca zdawałam sobie sprawę, o co chodzi - relacjonuje. Zobacz również: Chwilę po porodzie do szpitala wtargnęli jej najbliżsi. Dosadnie to skomentowała Łożysko wciąż we mnie tkwiło i wtedy pielęgniarka nacisnęła przycisk alarmowy. Do pokoju wbiegło kilku lekarzy. Pamiętam, że zrobiło mi się zimno. Pytałam męża, czy umieram. Wzięli ode mnie dziecko i wiedziałam, że jest naprawdę źle. Leżałam tam całą wieczność. Czas mijał, a ja byłam coraz bliżej śmierci. Dostałam ataku paniki. Odejdę z tego świata zostawiając męża i gromadkę dzieci. Wtedy ktoś podsunął mi do podpisania zgodę na operację usunięcia macicy. Nie zastanawiałam się nawet chwili. Bez tego nie mogli mnie uratować. Zabrano mnie na blok operacyjny. Zasnęłam - wspomina. Obudziłam się jakieś 3 godziny później. Mniej więcej wiedziałam, co się wydarzyło, ale jeszcze nie wszystko ogarniałam. Przyszła położna. Wytłumaczyła, że to był krwotok poporodowy. Straciłam 3 litry krwi, łożysko utknęło i musiało zostać mechanicznie usunięte. Jakimś cudem udało się uniknąć wycięcia macicy. Po chwili zobaczyłam męża, który trzymał na rękach naszego synka. Spojrzeliśmy sobie w oczy i wybuchliśmy płaczem. Przeżył to chyba bardziej ode mnie. Mógł tylko obserwować sytuację z boku. Był bezsilny i załamany. Jeszcze długo do siebie dochodziłam. Nie upubliczniam tej historii, żeby wzbudzić współczucie czy sensację. Doświadczyłam traumy związanej z porodem, a o tym za rzadko się mówi. Chcę to zmienić - kończy swój emocjonalny wpis, a internauci dziękują jej za szczerość. Zobacz również: Młody tata towarzyszył żonie na porodówce. Podsumował to mocnym wpisem Tak to już musi być, że podczas doktoratu każdy sobie coś tam bada. Ja badałam łożyska. Kroiłam, siekałam, żyły sobie w labie wypruwałam i ostatecznie jestem łożyskowy (potwór) doktór. Nie było siły aby przez tyle lat pracy w laboratorium nie polubić tej „kupy mięcha” – jak mawiają rodzice. Chociaż „polubić” to niezbyt fortunne określenie. Łożysko mnie po prostu fascynuje. Jest w nim coś mistycznego, a jednocześnie zupełnie unikalnego pod względem struktury i funkcji, które pełni. Nie ma takiego drugiego narządu. Nie będę was zanudzać szczegółami anatomicznymi ale spójrzcie na to zdjęcie. Fajowskie co nie? Łożysko od zewnątrz pokryte cieniutką, przezroczystą błoną owodni przez którą prześwituje rysunek naczyń płodowych. Jego wnętrze natomiast wypełnione jest kosmkami łożyskowymi, które niczym czułki anemonów wirują w zatokach wypełnionych krwią mamy. Serio, poematy mogłabym już tworzyć na jego cześć, ale ugryzę się w język. Nie tylko mnie ten temat kręci ale też panią Kardashian Kourtney, Alice Silverstone i inne. Ostatnio magii łożysk ulega coraz to więcej ludzi niezwiązanych z nimi naukowo ani zawodowo. Z tym, że ich zainteresowanie tematem krąży wokół aspektów, które akurat mnie nigdy nie pociągały – mianowicie konsumpcji takowego (chociaż jeść lubię, zdrowe produkty czasem też). Jeśli ludzie pytają, to moim zawodowym obowiązkiem jest udzielić im informacji w oparciu o dowody medyczne, a nie własne odczucia, przekonania czy nawet fakt, że w dawnych czasach.., że zawsze tak było (się robiło)…, że robi tak pani Kardashian i Pani Kowalska… i sobie chwalą. Dobra, nawet świat natury i wiedza o tym, że zwierzęta coś robią nie świadczy ostatecznie, że owo działanie ma głębszy (albo jakikolwiek) sens u gatunku ludzkiego. No ale nie ma się co dziwić, że współcześni widzą w łożysku dużą wartość i pokładają weń spore nadzieje skoro od zarania dziejów w różnych kulturach i epokach otaczane było kultem i poddawane mniej lub bardziej tajemniczym obrzędom. Ot, na przykład w czasach starożytnego Egiptu z żadną inną częścią królewskiej anatomii nie obchodzono się z taką troską i uwagą jak z łożyskiem. Łożysko było chronione i zabezpieczane przez cały okres panowania danego władcy, towarzyszyło mu także po śmierci. Jego zniszczenie lub uszkodzenie zwiastowało nadchodzącą katastrofę i nieszczęście. A czemu (jakby to powiedział mój syn)? A temu, że narząd ten był w fizycznym kontakcie z żywym ciałem Boga- Króla, chroniło go, wzrastało razem z nim w macicy i w dosłownym sensie dawało mu życie. Było zatem uważane za wcielenie samego króla, było w pewnym sensie jego bliźniakiem, alter ego [1] Placentofagia natomiast jest zjawiskiem powszechnym w świecie zwierząt, ale nie wśród ludzi i nigdy nie była [2]. Głównym powodem, dla którego współczesne kobiety decydują się na pożarcie własnego łożyska jest ogólnie rzecz ujmując poprawa nastroju i ochrona przed depresją poporodową [3]. Doskonale rozumiem tą motywację jako, że osobiście zaliczyłam „samozdiagnozowanego”, solidnego poporodowego doła. Jak zresztą ponad połowa ze 189 zdeklarowanych zjadaczek łożyska, które brały udział w rzeczonej analizie. Wśród innych przyczyn wymienia się odżywcze właściwości łożyska np. dużą zawartość żelaza, działanie stymulujące produkcję mleka, przyspieszające zdrowienie po porodzie. Zwolennicy mówią jeszcze o przypływie sił witalnych, działaniu przeciwbólowym, zmniejszeniu krwawienia po porodzie, łatwiejszym gojeniu się tkanek krocza, wzmocnieniu więzi z dzieckiem i innych [4]. W Inetrentach usłyszeć można jeszcze o właściwościach poprawiających stan skóry i włosów, leczących blizny, zaburzenia snu, nieregularne cykle miesiączkowe i ot, chociażby uciążliwości okresu menopauzy. Jeśli chociaż część z tych doniesień okazałaby się prawdziwa to, mielibyśmy doskonałe poporodowo- życiowe panaceum na wiele, nawet bardzo uciążliwych problemów zdrowotnych. Niestety jak na razie to tylko mrzonki. Nie ma badań, które potwierdzałyby powyższe tezy i to bez względu na stan przetworzenia łożyska przed konsumpcją tj. czy produkt był spożyty w stanie surowym, gotowanym, w postaci kapsułek czy jakiejkolwiek innej [4]. To znaczy badań dotyczących łożyska jest multum i dotyczą one całego spektrum składników i zjawisk, ale nie stricte placentofagii, a już tym bardziej nie znajdziemy wśród nich randomizowanych badań kontrolnych. Temat jest w ogóle niezbadany, a ewentualny efekt „terapeutyczny” zależałby od sposobu przygotowania, czasu zażycia, dawki i miliona innych [5]. Nie wdając się w szczegóły metodologiczne wniosek jest taki, że możemy sobie gdybać czy są jakieś korzyści z jedzenia łożyska czy nie. Dodatkowo, informacje, które pojawiają się w Internecie to niestety często tylko pseudonaukowe teorie, które w niektórych okolicznościach mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Ale wiemy na przykład, że niewielkich rozmiarów łożysko jest bogatym źródłem komórek macierzystych. I takimi badaniami dysponujemy. Ta zakrwawiona, cienka błona, którą z dumą prezentuję (i bynajmniej nie ze względu na walory kulinarne), to błona owodni. Owodnia stanowi cenne źródło komórek macierzystych (h-AEC; human amniotic epithelial cells; hAMSC – human amniotic mesenchymal stroma cells), które spośród innych izolowanych z łożyska mają największe zdolności różnicowania się i najdłużej zachowują cechy pluripotencjalności. To znaczy, że potrafią różnicować się do wszystkich trzech listków zarodkowych np. do hepatocytów (komórek wątrobowych), do komórek układu nerwowego, komórek śródbłonka naczyń krwionośnych, komórek kardiomiocytopodobnych, komórek trzustki, tkanki łącznej. W związku z tym mogą znaleźć zastosowanie w leczeniu bardzo wielu chorób [6]. Nie wiemy też czy są jakieś skutki uboczne i ryzyko (dla matki i dziecka) związane z procederem placentofagii. A te potencjalnie także istnieją. I zachęcam do tego aby przespać się z nimi przed ewentualna decyzją. Trzeba mieć świadomość, że nie ma żadnych regulacji odnośnie bezpieczeństwa i procesu produkcji kapsułek łożyskowych, metod przechowywania, przygotowywania i serwowania łożyska gotowanego, smażonego, czy jakiegokolwiek innego. W związku z tym, zjedzenie łożyska, które od czasu porodu musiało przejść wiele przygód typu transport (jak?, w jakich warunkach?), przechowywanie (ile?, jak?, w jakich warunkach?), przetworzenie (kto?,gdzie? jak?, w jakich warunkach?) i inne, aby w efekcie powstał gotowy do spożycia produkt finalny, może okazać się niebezpieczne dla zdrowia. Mówiąc wprost – łożysko po porodzie, abstrahując od tego czy ma przypisywane mu właściwości czy nie, to jednak faktycznie kupa mięcha, której przechowywanie, transport i obróbka podlegają szczególnym warunkom. To jest łożysko z trzema włosami, oczami, nosem i uśmiechniętą buźką. Oprócz tego łożysko, nawet wewnątrzmacicznie nie jest narządem sterylnym. Niedawno zidentyfikowano w nim niepatogenną florę bakteryjną przypominającą tą, która bytuje w jamie ustnej. Społeczność bakteryjna była zaburzona w łożyskach kobiet, które urodziły przedwcześnie albo przeszły w czasie ciąży infekcje (np. dróg moczowych ) – nawet jeśli występowała i została wyleczona kilka tygodni/miesięcy przed porodem [7]. Wiadomo też, że łożysko najczęściej rodzi się w warunkach szpitalnych, może być więc zabrudzone krwią, smółką, odchodami matki czy mozaiką patogennych bakterii szpitalnych. Łożysko, podobnie jak wątroba i nerki uczestniczy w biotransformacji i eliminacji ksenobiotyków. To taka bariera, która selektywnie przepuszcza w stronę dziecka jedne, a zatrzymuje i metabolizuje inne składniki. Płód poprzez łożysko narażony jest na kontakt z kilkoma tysiącami różnych substancji chemicznych zawartych w lekach, środowisku, jedzeniu. Wiele z tych związków wykazuje działanie toksyczne. Z większością z nich łożyskowe mechanizmy obronne radzą sobie doskonale, niektóre z nich w łożysku się kumulują. Łożysko powstaje w wyniku połączenia błon płodowych z błoną śluzową macicy w ściśle określonym celu. Cel ten ląduje w naszych ramionach zaraz po porodzie. Tyle wiemy. Na zdjęciu niewielkich rozmiarów łożysko, które doskonale spełniło swoją rolę zapewniając prawidłowy rozwój małej dziewczynce. Dobra, w takim razie co z opiniami tych wszystkich kobiet, którym łożysko pomogło w walce z depresją, produkcją mleka czy pozytywnie wpłynęło na stan skóry? W żaden sposób nie chcę deprecjonować odczuć kobiet, z których większość, bo aż 75% odbiera to doświadczenie jako pozytywne, 98% z nich uczyniłaby to raz jeszcze. Nawet jeśli pozorna poprawa stanu zdrowia to tylko efekt placebo, nawet jeśli badana próba nie była reprezentatywna. To są indywidualne wybory i indywidualne opinie. Jednak z naukowego punktu widzenia korelacja między zjedzeniem łożyska a np. poprawą samopoczucia nie dowodzi związku przyczynowo skutkowego. Żeby móc cokolwiek powiedzieć potrzebowalibyśmy rzetelnych badań odnośnie placentofagii przeprowadzonych z udziałem ludzi. Aktualna wiedza medyczna daje nam natomiast wachlarz propozycji dla kobiet, które szukają wsparcia w okresie poporodowym. Nie można zapominać, że część z tych problemów wymaga rzetelnej diagnozy i leczenia. Prawdziwego leczenia. Szczęściarz. Spełnił swoją rolę aż podwójnie. Po porodzie nie wylądował w koszu z resztą odpadków medycznych, tylko trafił w moje ręce i przyczynił się do tego…..że miałam robotę na wiele dni. Jakie jeszcze zastosowanie medyczne może mieć łożysko? Komórki łożyska ludzkiego wykorzystuje się w medycynie już od ponad wieku, kiedy używano ich do leczenia poparzeń, owrzodzeń i zaopatrywania ubytków skóry. Aktualnie, ze względu na wyjątkowe właściwości duże nadzieje pokłada się w wykorzystaniu błon płodowych w medycynie regeneracyjnej. Komórki owodni można stosować w chirurgii narządu wzroku, rekonstrukcji powierzchni oka, w leczeniu oparzeń, ran skóry, przewlekłych owrzodzeń i innych. W badaniach na zwierzętach i badaniach in vitro wykazano możliwość leczenia w chorobach wątroby, w toksykologii, badaniu bezpieczeństwa nowych leków. Trwają badania nad wykorzystaniem ich w chorobie Parkinsona, udarze niedokrwiennym, urazach rdzenia kręgowego, zawale mięśnia sercowego, cukrzycy typu 1 i innych. hAEC mogą stać się źródłem komórek serca i wątroby – co dawałoby możliwość oceny wielu zjawisk zachodzących w tych narządach [6]. Podsumowując łożysko służy do tego, aby zapewnić prawidłowy rozwój dziecka w łonie matki. Po porodzie natomiast może przysłużyć się medycynie. Komórki wyizolowane z łożyska mogą być wykorzystane do leczenia wielu chorób. Dodatkowo łożysko jest materiałem, który łatwo i szybko pozyskać, co nie budzi wątpliwości natury etycznej. Przyszłość należy do łożyska. Niekoniecznie na talerzu. Pozdrawiam wszystkie moje kożelanki i kolegów z Katedry i Zakładu Histologii i Embriologii, którzy swoją dzielną postawą i wytrwałością dążą do znalezienia odpowiedzi na pytania bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że kiedyś otrzymacie wielkie i poważne nagrody za te komórki macierzyste. Mocno kibicuję.

jak wygląda łożysko po porodzie zdjęcia