"Długość dźwięku samotności" Original song "Wydaje się" 2 Justyna Steczkowska Ewelina Gancewska: Duet with coach "Do Ciebie, mamo (list do matki)" Fourth Place: English song "1944" Polish song — Original song — 3 Lanberry Łukasz Drapała: Duet with coach "Another Way to Die" Runner-up: English song "The House of the Rising Sun Wykonanie przez Dawida Podsiadłę piosenki "Długość dźwięku samotności" zespołu Myslovitz zarejestrowano podczas koncertu na Stadionie Śląskim w Chorzowie 25 czerwca 2022. „Tego wieczoru, zagraliśmy legendarny utwór zespołu Myslovitz - „Długość dźwięku samotności” dla ponad 60 tysięcy osób. Konstanty Drążek: Długość dźwięku samotności. Konstanty Drążek · Original audio Chords: F7, Dm, Am, G. Chords for Myslovitz | Długość dźwięku samotności. Chordify is your #1 platform for chords. Includes MIDI and PDF downloads. B F. Zbyt zachłannie i trochę przesadnie. a C. Pobyć chwilę sam, chyba go znam. F d. I nawet kiedy będę sam. a G. Nie zmienię się, to nie mój świat. F d. Długość Dźwięku Samotności Lyrics: I nawet kiedy będę sam / Nie zmienię się, to nie mój świat / Przede mną droga którą znam / Którą ja wybrałem sam / Tak, zawsze genialny Save Save Nuty - Długość dźwięku samotności.pdf For Later. 0 ratings 0% found this document useful (0 votes) 3K views 2 pages. Nuty - Długość Dźwięku x70R2La. – Każdy, kto słyszy taką diagnozę reaguje podobnie. Najpierw pojawia się strach o życie, później obawa o śpiewanie. To był bardzo trudny czas, ale mam dwójkę cudownych dzieci, dla których zawsze będę silna – wspomina okres choroby Anna Wyszkoni. Dzisiaj artystka zaczyna nowy etap, czego dowodem jest nowa płyta – „Jestem tu nowa”. – Jest nie o chorobie, ale o silnej kobiecie – podkreśla. Z okazji jubileuszu 20-lecia na scenie wspólnie z portalem odbyła sentymentalną podróż pełną wspomnień i planów na przyszłość. W ramach kariery solowej wydała dotąd dwie płyty, „Pan i Pani” w 2009 roku i „Życie jest w porządku” trzy lata później. Obydwa albumy uzyskały status podwójnie platynowych. To z nich pochodzą takie hity jak: „Czy ten pan i pani”, „Wiem, że jesteś tam”, „Zapytaj mnie o to, kochany” czy „Biegnij przed siebie”. Po przełomowym 2016 roku artystka wydała album „Jestem tu nowa”. Na nowej płycie Wyszkoni postawiła na facetów, do współpracy zapraszając Marcina Limka i Marka Raduli. Wśród autorów kompozycji znaleźli się Jan Borysewicz, Robert Gawliński i Piotr Cugowski, a większość tekstów jest autorstwa samej wokalistki. Stuknęła ci „dwudziestka”, a ty twierdzisz, że to ciągle początek. Jak to możliwe? Jak to ładnie brzmi: dwudziestka. Ja się nią chwalę wszem i wobec, bo to dobry wiek. Z jednej strony bardzo doświadczona, dojrzała, świadoma, a z drugiej strony ciągle młodziutka i ma wiele do powiedzenia. Tak się właśnie czuję i chciałabym wszystkie moje plany, które snują się w mojej głowie, móc po prostu zrealizować. Kiedy stawaliśmy w salce prób i graliśmy, wygrywaliśmy nasze życie. Taki jubileusz to też okazja do podsumowań. Czy wspomnienia teraz wracają? Tak i staram się je pielęgnować również muzycznie, ponieważ podczas koncertów prezentuję krótką podróż sentymentalną. Wspominam te utwory, które mnie inspirowały, kiedy byłam dzieckiem. Gram nawet fragment utworu Sandry, która była moją ogromną idolką. Obserwując ją na scenie, jak prowadziła swoją karierę, marzyłam by być jak ona. To była pierwsza postać, która sprawiła, że marzenia zaczęły się we mnie dość mocno klarować. Później był zespół Łzy, występ w „Szansie na sukces” i piosenka „Długość dźwięku samotności” zespołu Myslovitz. Fragmenty tych utworów muszą się pojawić w jubileuszowym koncercie, bo są dla mnie ważne. Kiedy zaczynałaś nie było programów typu talent show i możliwości, by zaistnieć. Co takiego zrobiłaś, że się udało? Rzeczywiście mamy inne czasy i możliwości są w tej chwili ogromne. Można w domu na komputerze zarejestrować utwór i wrzucić go do sieci. Ja musiałam się trochę bardziej wysilić, pojechać do studia, więcej zainwestować. Każda godzina w studio była płatna. Repertuar też musiał być wcześniej przygotowany na próbach z zespołem. Uważam, że to były piękne czasy i niesamowita magia, kiedy stawaliśmy w salce prób i graliśmy. Wygrywaliśmy nasze życie, a dzisiaj dużo jest dźwięków z maszyny, elektroniki. Ja tego nie lubię, dlatego cieszę się, że moje korzenie sięgają tych czasów prawdziwych. Poszłam na casting do zespołu weselnego, ale mnie nie przyjęli W branży muzycznej utarło się określenie, że jesteś ambitną dziewczyną ze Śląska. Zgadzasz się z tym? Trochę tak, bo rzeczywiście zawsze taka byłam. Już w szkole jako uczennica starałam się mieć dobre wyniki, a także spełniać marzenia związane ze śpiewaniem. Nie było talent show, ale kiedy miałam 16 lat była już „Szansa na sukces”. Dla śpiewających osób to była właściwie jedyna opcja, żeby się pojawić w telewizji i zaprezentować swój talent. Skorzystałam z tej możliwości. Jeździłam zresztą na różne przeglądy czy konkursy. Nawet poszłam na casting do zespołu weselnego, ale mnie nie przyjęli, może na szczęście. Jak tylko mogłam stać na scenie, to z tego korzystałam. A ten charakterystyczny wizerunek zbuntowanej rockmanki to był twój pomysł czy się kimś inspirowałaś? To właściwie bardziej instynkt. Wizerunek był bardzo szczery, ale jak dzisiaj na to patrzę i oceniam z perspektywy czasu, to nie był za dobry, ale taka po prostu byłam. Lubiłam martensy i czarne rozciągnięte swetry. Kiedy urodziło się moje pierwsze dziecko, dojrzałam i znalazłam miłość, to wizerunek się zmieniał, bo zmieniałam się też ja. Do dzisiaj wszystko to, co się dzieje wokół mnie jest zgodne z tym, co we mnie. Myślę, że bycie szczerym to podstawa. Ciągle mi się chce i nie zamierzam się zatrzymywać Czy to wrodzona ambicja pchnęła cię do decyzji o opuszczeniu zespołu Łzy i pójścia swoją drogą? Chyba bardziej zmęczenie i poczucie, że nasza wspólna energia się wypaliła. Zawsze chciałam sięgać po więcej i nie potrafiłam tkwić w wygodnym miejscu, które do niczego mnie już nie prowadziło. Stąd taka decyzja i myślę, że słuszna dla obu stron. W tej chwili czuję, że jestem we właściwym miejscu z właściwymi ludźmi. Pracuję z fantastycznymi muzykami i jestem z tego dumna. Bardzo mnie to inspiruje i napędza, dlatego ciągle mi się chce i nie zamierzam się zatrzymywać. To był szok dla publiczności zespołu Łzy. Czy masz poczucie, że część z nich zabrałaś ze sobą? Nie zastanawiałam się nad tym, bo chciałam mieć poczucie, że robię coś dobrego dla siebie i tylko w taki sposób mogłam przekonać ludzi do wszystkiego, co było później. Działałam zgodnie ze swoim sumieniem. Nie wiem, czy zabrałam część ze sobą, czy nie, ale cieszę, że mam swoją grupę odbiorców. Są to wierni fani, którzy podróżują ze mną po całej Polsce. Występuję przez cały rok, bez względu na porę roku. W lecie gramy plenerowe koncerty, zimą w salach, kameralnie, również bankietowo. Każdy rodzaj występu daje mi ogromnie dużo radości, bo na każdym spotykam się z fanami, którzy od lat są ze mną. I na każdym zdobywam też nowych. Bliżej ci jednak do życiowej ryzykantki, czy kogoś, kto przygotowuje sobie grunt pod ważne decyzje? Patrząc na wszystko, co zrobiłam w życiu, jestem chyba bardziej ryzykantką. Lubię czuć się bezpiecznie, natomiast rozstając się z zespołem Łzy nie wiedziałam, co mnie czeka. Byłam po wydaniu pierwszej, solowej płyty, ale to jeszcze nie była bezpieczna pozycja jako artystki. Po prostu zaryzykowałam, bo wiedziałam, że tam już nic się nie wydarzy. Musiałam znaleźć inną przestrzeń. To był bardzo trudny czas, ale wiedziałam, że muszę się z tym uporać Dla wielu rak, nowotwór brzmi jak wyrok, a Tobie jakie myśli towarzyszyły? Sądzę, że każdy, kto słyszy taką diagnozę (nowotwór tarczycy – przyp. red.) reaguje podobnie. Najpierw pojawia się strach o życie, później w moim przypadku pojawiła się obawa o przyszłość artystyczną, o śpiewanie. To był dla mnie bardzo trudny czas, ale miałam wokół siebie ludzi, którzy mnie wspierali. Mam dwójkę cudownych dzieci, dla których zawsze będę silna i wiedziałam, że dla nich muszę się z tym uporać. Dzisiaj mam to już za sobą i bardzo się z tego cieszę. Zaczynam nowy etap, tak jak zresztą zatytułowana jest moja nowa płyta – „Jestem tu nowa”. Wspomniałaś o dzieciach, którym jednak nic nie powiedziałaś o chorobie. Staraliście się żyć, jakby nigdy nic? Nie da się w takim momencie żyć, jakby nigdy nic, natomiast moja córka miała wtedy 4,5 roku, więc nie do końca świadomie mogła przyjąć taką informację. Wiedziała, że jestem w szpitalu. Odwiedziła mnie i bardzo to przeżyła, ale nie miała świadomości, jaka to choroba. Mój syn się domyślał, ale też nie nazwałam tego w taki bezpośredni sposób. Gdzieś próbowałam się z tego tematu ześlizgiwać. Kiedy byłam po operacji, musiałam zniknąć na chwilę Zniknęłaś ze sceny, z mediów. Docierały do ciebie sygnały od fanów, od publiczności? Ta przerwa wbrew pozorom była bardzo krótka, bo trwała zaledwie miesiąc. Wcześniej koncertowałam i dopiero w kwietniu, kiedy byłam po operacji, musiałam zniknąć na chwilę. Dałam sobie bardzo mało czasu, bo zaledwie 3,5 tygodnia. Myślę, że mogłam dać sobie więcej, ale z drugiej strony to mi pomogło w zebraniu myśli i powrocie na scenę. Dopiero po tym, jak uporałam się z tym wszystkim w mojej głowie, postanowiłam zdradzić, co się ze mną działo. Zrobiłam to tylko dlatego, że chciałabym komuś pomóc. Jeśli chociaż jedna kobieta, dzięki temu, co opowiedziałam w mediach, pójdzie na badania i uniknie poważnych konsekwencji choroby, to mój cel został osiągnięty. Jesteś przykładem, że można oszukać los, jak brzmi tytuł twojej nowej piosenki? Chciałabym oszukać los, ale nie wiadomo, czy się da. Musiałam wiele emocji z siebie wyrzucić, dużo złości, ale wiem, że to choroba, z którą żyje się do końca. Muszę być bardzo czujna, badać się i robię to, bo wolę wiedzieć, jeśli coś będzie się działo niż żyć w nieświadomości. Płyta jest nie o chorobie i trudnym czasie, ale o silnej kobiecie Pokonałaś ją z punktu widzenia medycznego, ale i muzycznie, czego dowodem jest nowa płyta. Praca była formą terapii? Myślę, że tak, bo pisanie tekstów pomogło w wyrzuceniu wielu ciążących mi emocji. Poza tym praca nad płytą bardzo mnie napędzała i dodawała sił. Z każdym dniem stawałam się silniejsza i kiedy trzymam ją w dłoniach to wiem, że nie jest o chorobie i tym trudnym czasie, ale o silnej kobiecie. Chciałabym ją zadedykować wszystkim silnym kobietom, ale również tym, które tej siły potrzebują. Wyłania się z niej trochę inna, bardziej drapieżna odsłona. Taka jest właśnie nowa Ania Wyszkoni? Lubię zaskakiwać i z każdą płytą robić kolejny krok. Nie chciałabym nagrać jeszcze raz tej samej płyty. Poprzednia była bardzo melancholijna, nawet powiedziałabym, że dość smutna. Pięć lat później jestem innym człowiekiem i chcę to pokazać w swojej muzyce. Co ważne spotkałam na swojej drodze ludzi, którzy mnie inspirowali i poprowadzili w takim drapieżnym kierunku. Mówię tutaj przede wszystkim o Marcinie Limku, który jest producentem płyty, a także o Marku Raduli, niezwykle doświadczonym muzyku, z którym mam ogromną przyjemność pracować od paru lat. Efektem tego wszystkiego są właśnie takie dźwięki. Cieszę się każdym dniem, bo wiem, że wszystko może pęknąć, jak bańka mydlana Poza sceną też jesteś inną kobietą? Właściwie nie zmieniły się moje priorytety, bo te od dawna mam bardzo jasno ustalone. Najważniejsze są dzieci i to się nigdy nie zmieni. Ale jestem inna. Mam nowe podejście do życia, z większym dystansem traktuję siebie i ludzi, których spotykam. Cieszę się życiem, każdym dniem, bo dzisiaj już wiem, że to wszystko może po prostu pęknąć, jak bańka mydlana. Zatem biorę je pełnymi garściami. Nigdy nie było czegoś takiego, jak rywalizacja między dziećmi a muzyką? Nie, nigdy (śmiech). Muzyka jest dla mnie bardzo ważna i moje dzieci doskonale o tym wiedzą. Czuję się spełnioną kobietą dzięki temu, że stoję na scenie i mam kontakt z publicznością. Po prostu robię to, co kocham i bez tego czułabym się pewnie sfrustrowana. Moje dzieci to zaakceptowały i mają tę świadomość, bo zarówno w przypadku syna, jak i córki, już po miesiącu po urodzeniu wróciłam na scenę. Zaczęłam wyjeżdżać i są przyzwyczajone, że mam taki system pracy. Kiedy jestem w domu mam dla nich całe dni. Nie jest tak, że rano wychodzę do pracy i wracam wieczorem, także czerpiemy z tego. Wróciłam do utworu „Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka” Najbliższe tygodnie to kontynuacja występów jubileuszowych. Na co może liczyć publiczność? Koncerty jubileuszowe skłaniają do pewnego rodzaju podsumowania. Pojawią się utwory, których przez jakiś czas nie śpiewałam. Wróciłam do utworu „Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka”. Patrzę na niego z dystansem, bo wszystkie emocje związane z rozstaniem (z zespołem Łzy – przyp. red.) już opadły. Nie zabraknie też najnowszych utworów, ponieważ koncert musi być przemyślany i zaplanowany z pewnego rodzaju równowagą. Muszą być więc piosenki, które ludzie znają i przy których się doskonale bawią. Mam nadzieję, że uda nam się przedstawić nowy repertuar w taki sposób, że publiczność bardzo szybko go pozna i będzie śpiewać razem ze mną. Tego ci życzę. Data utworzenia: 21 lipca 2015, 12:00. Ulubienica milionów słuchaczy obchodzi dzisiaj swoje święto! Ania Wyszkoni kończy 35 lat! W ciągu prawie 20 lat kariery muzycznej Ania nagrała dziesiątki płyt i wylansowała wiele przebojów. Pierwsze, jeszcze z zespołem Łzy, którego była wokalistką. Od kilku lat piosenkarka pracuje na własny rachunek i robi karierę solową. Obejrzyj naszą galerię i zobacz, jak przez te wszystkie lata zmieniała się Ania Wyszkoni Anna Wyszkoni Foto: Studio69 /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Studio69 W ciągu kilkunastu lat gwiazda przeszła wielką metamorfozę. W 2002 roku na festiwalu w Opolu Ania miała włosy do ramion i nie przypominała seksownej blondynki jaką jest dzisiaj /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Kapif Skromna, subtelna szatynka z lekkimi pasemkami. Taka byla Ania równo 10 lat temu /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! - Udział w programie „Szansa na sukces” był jej przepustką do kariery. Wyszkoni wystąpiła w nim w marcu 2000 roku. Zaśpiewała wtedy „Długość dźwięku samotności” z repertuaru grupy Myslovitz /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! AKPA W 2003 roku Ania była już gwiazdą i lubiła inny styl. Rockowe wcielenie gwiazdy dodawało jej temperamentu, ale w nim także wyglądała wyśmienicie /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Kapif Dziesięć lat temu szalała na scenie w kusej spódniczce. Ania zawsze miała znakomitą figurę i chętnię się nią chwalila /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Kapif Ania na początku wielkiej kariery. W 2004 roku chętnie stawiała na kolory. Kolorowe akcenty królowały w garderobie i na głowie artystki /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! East News Grupa „Łzy” dała Ani popualrność i uwielbienie fanów. Razem stworzyli masę przebojów. Tu z Adamem Konkolem podczas festwilau Top Trendy /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Kapif Kilka lat temu Ania rozpoczęła solową karierę i zupełnie zmieniła wizerunek /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Aleksander Majdański / Seksowna krótka fryzurka i gustowne stroje podkreślające idealną figurę Ani. Tak gwiazda wygląda dzisiaj /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Andrzej Marchwiński / Ania w platynowym wyglądzie wygląda zjawiskowo. Gwiazda już nie eksperymentuje z wizerunkiem, bo wie, że ten look jest trafiony w dziesiątkę /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Aleksander Majdański / W 2014 roku wzięła udział w „Tańcu z gwiazdami”. Piosenkarka poradziła sobie na parkiecie równie dobrze co przy mikrofonie. Wyglądała pięknie i tańczyła doskonale /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Aleksander Majdański / Znakomita wokalistka i utalentowana tancerka. Na parkiecie Wyszkoni zaprezentowała swoje zupełnie nowe oblicze /13 Ania Wyszkoni kończy 35 lat! Jakub Gruca / Ania lubi zaszaleć z kolorami. I bardzo dobrze. Swoją króciutką fryzurę ostatnio lekko zmodyfikowała i skusiła się na asymetryczną grzywkę. Tu na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki Fundacji Anny Dymnej w czerwcu 2015 roku Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Wczoraj w Sopocie odbył się mini recital Anny Wyszkoni podsumowujący 20 lat pracy artystycznej. Artystka ze wzruszeniem podziękowała wszystkim za wsparcie w trudnych chwilach. „Trzy miesiące temu pokonałam ciężką chorobę. Dziękuję Wam!” - przyznała i ukłoniła się publiczności. „Jeśli będziecie ze mną, to nigdy sił mi nie zabraknie!” - dodała. Cieszymy się razem z Anią! Dzielna z niej kobieta! Pełen odlot :-) A photo posted by Anna Wyszkoni (@annawyszkoni_official) on Mar 23, 2016 at 7:31am PDT Anna Wyszkoni urodziła się 21 lipca 1980 roku w Tworkowie. Jest piosenkarką i autorką tekstów, jednak najbardziej znana jest jako wokalistka zespołu Łzy, z którym współpracuje od 1996 roku. W marcu 2000 roku Anna Wyszkoni wygrała program „Szansa na Sukces”, w którym zaśpiewała piosenkę grupy Myslovitz – „Długość dźwięku samotności”. Popularność artystki rosła jednak głównie dzięki sukcesowi Łez. W 2006 roku piosenkarka wraz z ze swoim zespołem świętowała dziesięciolecie kariery artystycznej. Ukazała się wtedy kompilacja utworów zatytułowana „The Best Of 1996-2006”, a także pierwsze DVD dokumentujące wydarzenia z dziesięcioletniej historii Łez. W sierpniu 2008 artystka nagrała wraz z zespołem Video piosenkę „Soft”. W czerwcu nastepnego roku Wyszkoni zaprezentowała swój debiutancki solowy longplay „Pan i Pani”. 13 listopada 2012 odbyła się premiera drugiego studyjnego albumu piosenkarki zatytułowanego Życie jest w porządku. Album promowany był singlem „Zapytaj mnie o to, kochany”, którego premiera odbyła się 22 września 2012. W styczniu 2013 Życie jest w porządku uzyskało status złotej płyty. Wtedy też Wyszkoni zapowiedziała wydanie drugiego singla promującego album, na którego wybrany został utwór „W całość ułożysz mnie”. Jego oficjalna premiera odbyła się 21 stycznia 2013. W lutym tego samego roku Wyszkoni w duecie z Piotrem Cugowskim nagrała piosenkę „Syberiada”, będącą motywem przewodnim z filmu Syberiada polska. 26 czerwca 2013 wydano trzeci singel promujący album Życie jest w porządku, „Dźwięki nocy”. 20 maja 2014 roku ukazała się reedycja albumu Życie jest w porządku, którą promowały single „Na cześć wariata”, „Biegnij przed siebie” oraz „Prywatna Madonna”. Od 5 września do 14 listopada 2014 wokalistka brała udział w drugiej emitowanej przez telewizję Polsat edycji programu Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami. W lutym 2015 piosenkarka zajęła 22. miejsce w plebiscycie radia RMF FM na artystę 25-lecia. to ProLiveMusicChartsEventsFeatures Subscribe Log In Sign Up Upgrade to ProLiveMusicChartsEventsFeatures Log InSign Up A new version of is available, to keep everything running smoothly, please reload the site. Myslovitz & Ania Wyszkoni Love this track Set as current obsession Go to artist profile Get track Loading Listeners 1 Scrobbles 18 Listeners 1 Scrobbles 18 Love this track Set as current obsession Go to artist profile Get track Loading Join others and track this song Scrobble, find and rediscover music with a account Sign Up to Do you know a YouTube video for this track? Add a video Lyrics Add lyrics on Musixmatch Lyrics Add lyrics on Musixmatch Do you know any background info about this track? Start the wiki Related Tags Add tags Do you know a YouTube video for this track? Add a video Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Don't want to see ads? Upgrade Now External Links Apple Music Don't want to see ads? Upgrade Now Shoutbox Javascript is required to view shouts on this page. Go directly to shout page About This Artist Artist images Myslovitz & Ania Wyszkoni 1 listener Related Tags Add tags Do you know any background info about this artist? Start the wiki View full artist profile Don't want to see ads? Upgrade Now External Links Apple Music Trending Tracks 1 2 3 4 5 6 View all trending tracks Features API Calls Myslovitz – Długość dźwięku samotności 96 2 6 17 grudnia 2019 niebieskiufoludek32 9 subskrybentów Promuj Kup podkład mp3 @ lub Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się! 1 komentarz tomas42 Troszke za cicho śpiewasz, zas muzyczka za glosno Odpowiedz Ocena 6/6 w styczniu 2020 Brak komentarzy

długość dźwięku samotności ania wyszkoni